20. maja obchodzimy Dzień Trzmiela i rozdajemy niespodzianki!

Drodzy Czytelnicy,
20. maja obchodzimy Dzień Trzmiela.

Trzmiele są jedynymi polskimi kuzynami pszczół miodnych. Tak jak one, żyją w zhierarchizowanych społecznościach, w których robotnice wychowują i zajmują się swym młodszym rodzeństwem. I tak jak u pszczół, osobniki płodne (królowe) pojawiają się raz w roku. Społeczności trzmieli są mniejsze niż pszczele i liczą zwykle od kilkudziesięciu do kilkuset osobników. Trzmiele nie opanowały zdolności zbierania zapasów na zimę, co wiąże się z tym, iż przeżywa ją tylko zapłodniona królowa.

Według popularnego powiedzenia – zgodnie z prawami aerodynamiki coś takiego jak trzmiel nie ma prawa latać. Więc jak to się dzieje, iż latają – i to całkiem nieźle? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy przyjrzeć się technice lotu tych owadów. Trzmiele, inaczej niż ptaki, wykonują ruchy skrzydłami w dwóch płaszczyznach – machając w niebagatelnej ilości, bo aż 200 uderzeń na sekundę, skrzydłami ósemkę. Technika ta daje tę przewagę, iż jednocześnie powstaje zarówno siła nośna jak i ciąg – oba niezbędne do lotu czynniki. Finalnie, warunkuje to szybkość, precyzję i niesamowitą zwrotność lotu trzmiela.

Inną zaskakującą cechą trzmieli jest ich stałocieplność, a dokładniej zdolność do niezależnego od otoczenia podniesienia temperatury swego ciała. Gdy zachodzi potrzeba ogrzania wrażliwych na chłód larw bądź też własnego ciała przed lotem, trzmiele zaczynają produkować niezbędne ciepło poprzez skórcze mięśni odwłoka. Specjalna budowa tchawek (organów odpowiedzialnych u owadów za oddychanie) sprawia, iż ciepło rozprowadzane jest równomiernie po całym organizmie. Wynik tego zjawiska możemy obserwować sami, gdy wczesną wiosną nad pierwszymi kwiatami spotykamy jedynie krzątające się trzmiele, dla których będąca przeszkodą dla innych owadów niska temperatura nie jest problemem.

Trzmiele tak jak pszczoły żywią się nektarem i pyłkiem roślin, przy czym tak jak one spełniają rolę zapylaczy. I choć ich znaczenie jest mniejsze niż pszczół, to dla wielu gatunków roślin trzmiele są jedynymi zapylającymi je owadami. Wiąże się to ze specyficzną budową aparatu gębowego trzmiela, który ma postać długiego języczka. A jeśli trzmiel mimo to nie jest w stanie dobrać się do nektaru, najzwyczajniej w świecie kradnie go, wgryzając się w kielich kwiatu tuż przy nektarze. Roślinami, dla których trzmiele mają kluczowe znaczenie, są naparstnice, różne gatunki koniczyny i inne rośliny motylkowe, a także pomidor.

Dlatego też niepokojące jest gwałtowne zanikanie tych owadów. Z 29 gatunków krajowych trzmieli, aż 19 wpisanych jest do Polskiej Czerwonej Księgi, publikacji zawierającej gatunki zagrożone i ginące. Według niektórych autorów liczba trzmieli w ciągu ostatnich czterdziestu lat mogła spaść nawet dziesięciokrotnie. Nie wiemy, jaki ma to wpływ na środowisko, ale dla wielu dziko żyjących roślin zapylanych przez trzmiele oznacza to zagładę.

Tak gwałtowny spadek liczebności trzmieli jest wynikiem zmian, jakie zachodzą w naszej gospodarce rolnej i co za tym idzie – w krajobrazie. Coraz doskonalsze środki chwastobójcze eliminują rośliny będące pożywieniem tych owadów zarówno z pól, jak i miedz między nimi. Coraz intensywniej użytkowane łąki stają się uboższe w kwiaty. Jest coraz mniej miedz, zarośli i kamieńców między polami, a one dostarczały trzmielom najlepszych miejsc na założenie gniazda. Zmieniają się również nasze ogrody – wspaniałe kolorowe, wielogatunkowe ogrody zostały zamienione na idealnie przystrzyżone trawniki i żywopłoty z iglaków.

Czytelnicy, którzy odwiedzą nasze biblioteki w Żukowie, Baninie, Chwaszczynie, Leźnie lub Niestępowie właśnie w czwartek 20. maja otrzymają od nas w prezencie nasiona łąki kwietnej. Liczymy, że zasiejecie je w Waszych przydomowych ogródkach lub na balkonach. To będzie idealny prezent dla pszczół i trzmieli, które są nam bardzo potrzebne.

ZAPRASZAMY!

COPYRIGHT © 2017  |  Regulamin
REALIZACJA:
Wróć do góry